Marek Średniawa o szkodliwości designu. Wykładowca gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych doktor Marek Średniawa mówił w sobotni wieczór „O potencjalnej szkodliwości designu”.
Doktor Średniawa swój wykład w ramach „Gdynia Design Days 2009” skonstruował tak, że przypominał on nieco mowę prokuratorską. Argumenty oskarżenia wobec designu były mocne. Marek Średniawa wypunktował słabe strony współczesnego projektowania niczym doświadczony pięściarz. Mówił m.in. o tym, że jako odbiorcy designu nie potrafimy o nim dyskutować. To także „zasługa” ludzi tworzących współczesny design - nauczycieli, wykładowców, projektantów.
Jego zdaniem współczesny design zbyt rzadko łączy w sobie cechy efektowności i efektywności. – Coś, co jest piękne bardzo często jest kompletnie bezużyteczne – mówił Średniawa.
Design, według Średniawy, cierpi na chorobę tworzenia nierzeczywistych potrzeb. – Nie potrzeba nam kolejnego żelazka czy odkurzacza – mówił podczas spotkania w Gdyni. – Jeśli to żelazko będzie lepsze, bardziej funkcjonalne to nasza potrzeba będzie zaspokojona.
Innym grzechem współczesnego designu, zdaniem Marka Średniawy, jest to, że przedmioty często udają coś, czym nie są. Brak ich funkcjonalności to rzecz niedopuszczalna dla dobrego projektanta, podobnie jak to, że miernikiem sukcesu designera nie może być sukces komercyjny.
Marek Średniawa zauważył również to, że współczesny świat, design podzielił na strefy wpływów. Świat z designem to świat bogaty, bez niego to obszar biedy.
Zwieńczeniem wykładu był argument o braku systemowej edukacji projektantów – autor wykładu punktował nieumiejętność przekazywania ważnej i potrzebnej wiedzy następcom.
– Nauczanie nie oznacza wykształcenia designerów – podsumował Marek Średniawa.
źródło: gdyniadesigndays.eu